Nastawieni na sukces


Nastawieni na sukces











niedziela, 29 października 2017

Po co jesteś na tym świecie?

Rano wstajesz, myjesz się, jesz śniadanie, idziesz do szkoły lub do pracy. Potem wracasz na obiad, odrabiasz lekcje lub masz czas na trochę rozrywki. Oglądasz  telewizję, przeglądasz internet. Może także przeczytasz jakąś książkę. Kryminał, podróżniczą, albo coś z fantastyki.
Zadowolony jesteś ze spędzonego każdego dnia? Zadowolony z takiego życia? Jeśli tak, to dobrze. Może tyle wystarczy. Większości osób, przeważającej większości, to wystarczy. Jeżeli Tobie nie jest z tym najlepiej,  to zastanów się dlaczego. Czego zabrakło, czego nie zrobiłeś, czego nie osiągnąłeś.
Czy wiesz po co jesteś na tym świecie?
 Pomyśl jaka jest Twoja rola w tym życiu, jakie masz zadanie do wykonania. A raczej zadania, bo przecież mówimy o kilku różnych obszarach. 
Jeżeli już będziesz wiedział, będziesz szczęśliwszy. Jeżeli zaczniesz realizować swoją misję będziesz jeszcze bardziej szczęśliwy. Jeśli zauważysz, że to co robisz jest komuś potrzebne, przynosi radość i pożytek to znaczy, że trafiłeś w sedno.
Ja tak właśnie miałem w swoim życiu.Jako dziennikarz wiedziałem jakie jest moje zadanie. Potem, zająłem inne miejsce zawodowe i przestałem widzieć sens tego co robię. Więc szukałem swojego nowego miejsca. Szukałem, aż znalazłem. Wówczas wiedziałem co mam robić. I stało sie to moją pasją, moim wyzwaniem, moim życiem.
I rano - tak jak ja teraz - wstajesz z planem jak dobrze wykonać swoje zadania. Związane z Twoją misją.  Podejmujesz to wyzwanie i cieszysz się wieczorem, że czegoś dokonałeś. Nawet jeżeli jest to coś  niewielkiego, ale potrzebnego. Jeżeli Ci nie wyszło to zastanawiasz się dlaczego i zapisujesz to na dzień kolejny. Czasem na jeszcze kolejny i jeszcze przenosisz któryś raz. Aż do skutku. Ja tak mam każdego dnia. .
 Nie ma porażek, są nieudane próby, z których wyciąga się wnioski - taką filozofię wyznawał Tomasz Edison, jeden z największych wynalazców wszechczasów. 
Wyznacz sobie obszary, które są dla ciebie ważne. Pierwszy z nich to z pewnością rodzina - zrób małą przyjemność mamie, tacie, siostrze, bratu, żonie, dzieciom. Wszak po to jesteś na tym świecie, by robić komuś przyjemności. A to stanie się przyjemnością dla ciebie. Uśmiechnij się, zagadnij, przytul, zadzwoń. Czy to tak dużo? Czy nie stać cię na to? To nic nie kosztuje, a sprawia komuś radość. Może czasem zrobisz coś więcej. Przyniesiesz drobny upominek, zaproponujesz wyjście do kina czy na koncert. Zaprosisz na pizzę czy kolację. Pomyśl co jeszcze. Zaplanuj i zapisz. Łatwiej Ci będzie to zrealizować. Jeżeli już to robisz to super. W tym obszarze jesteś szczęśliwy Ty i Twoja rodzina.

Pieniądze, rozwój, zdrowie, znajomi i otoczenie. To kolejne obszary życia, które trzeba ogarnąć i zastanowić się, co dobrze byłoby zrobić w każdym z nich. Co zrobić, by poczuć, że spełniasz swoja misję na Ziemi.

O tym porozmawiamy  na następnym spotkaniu. 

poniedziałek, 16 października 2017

Sport a sukcesy w biznesie

Mój mentor rozwoju osobistego, Rafael Badziag przeprowadził rozmowy z 25 miliarderami (dolarowymi, nie złotówkowymi). Zauważył, że w młodości (a niektórzy nadal) prawie wszyscy uprawiali sport.
Sport uczy wygrywać i przegrywać. Pokazuje, że po przegranej, po upadku, po kontuzji nie wolno się załamywać, lecz brać się znowu do pracy, ćwiczeń, treningu. Najlepszym przykładem jest piłkarz ręczny Karol Bielecki, który mimo utraty oka został królem strzelców na olimpiadzie w Rio de Janeiro.
Sport uczy konkurowania, porównywanie się z innymi, równania do najlepszych osób czy najlepszych wyników.
Sport uczy podejmowania ryzyka.
Uczy dyscypliny, wytrwałości, regularności, pracy zespołowej.
W sporcie szybko widać efekt swojej pracy, ćwiczeń, przygotowań.
To wszystko potrzebne jest w biznesie.
Michał Sołowow, od lat w trójce najbogatszych Polaków, od najmłodszych lat  grał w piłkę nożną, koszykówkę, szachy, tenisa. Potem przyszły europejskie sukcesy w rajdach samochodowych, zwycięstwa z zawodowcami. Pytany o radę dla młodych odpowiada: nigdy nie poddawaj się!
Pasją Rafała Sonika, biznesmena, były narty i to one doprowadziły go do pierwszych sukcesów w biznesie, gdyż zaczął nimi handlować, by zapewnić sobie środki na kosztowne wyjazdy i sprzęt. A gdy wsiadł na quada wiedział, że musi zostać znakomitym rajdowcem, nadal będąc przedsiębiorcą. Wygrał kultowy Rajd Dakar, pięciokrotnie zdobywał Puchar Świata. W jednym z wywiadów radził jak osiągnąć sukces, przypominając słowa hinduskiego filozofa: „Nie chodzi o pielęgnowanie w sobie najlepszych cech. Trzeba rozpoznać swoje najsłabsze strony i nauczyć się nimi zarządzać”.
Uprawianie sportu prowadzi do likwidowania swoich słabostek.
To potwierdzenie tezy, którą Rafael przedstawia na swoim wideoblogu indywidualista.pl. Zachęcam do zapoznania się:


czwartek, 5 października 2017

Buduj samego siebie

Czy zbudowałeś coś w życiu? Masz taką szansę. Zależy to tylko od Ciebie.
W czasach dominacji mężczyzn mówiono, że musi on zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna. Ja mam to już za sobą, więc teraz świadomie buduję siebie. Specjalnie użyłem słowa „świadomie”, bo wcześniej budowałem siebie niezbyt świadomie. 
Budowanie siebie musi mieć sens. I powinno być dobrze zaplanowane. Jak budowanie domu. Zacznij od tego jakim człowiekiem chcesz być i co chcesz w życiu osiągnąć. Dużo czy mało? Czy może nic i jakoś to będzie.  
Mały domek czy duży dom? 60 metrów kw na wsi, czy 160 metrów w mieście z ogródkiem? Wzorowany na budowlach góralskich czy bardzo nowoczesny? Luksusowy czy skromny? Odpowiadając na te pytania nakreślasz zarys dalszych działań.
Niezależnie, którą wersje budowy wybierzesz, to każdy z nich musi mieć fundament. Twój osobisty fundament,  to wiara w siebie i pewność, że wszystkiego czego pragniesz, możesz dokonać. Jeżeli masz wątpliwości to pokonaj je. Uwierz w swoją moc poprzez ćwiczenia. Stawiaj sobie początkowo małe zadania i konsekwentnie je realizuj.  Potem większe i jeszcze większe. Aż wejdzie Ci w krew przekonanie, że podołasz każdemu wyzwaniu. Wyćwiczysz pewność siebie i to będzie nawyk. To będzie fundament. 
Całe życie budujemy siebie. Lepiej lub gorzej. Bardziej lub mniej świadomie. Uczymy się, zdobywamy jakieś umiejętności, niektóre potrzebne, inne nie. To kolejne cegiełki. Im lepiej je dobierzemy, tym lepsze będą efekty.
Ja wiele rzeczy nauczyłem się przez przypadek, ale potem okazały się przydatne w kolejnych etapach życia. Wykształcenie inżyniera pozwoliło mi prawidłowo konstruować teksty dziennikarskie, co zauważył mój przełożony w redakcji mówiąc, że nie ma w nich bałaganu. Doświadczenie harcerskie nauczyło mnie współpracy z ludźmi i zarządzanie nimi. Szkolenia z zakresu public relations i marketingu uzmysłowiło konieczność rozpoczynania każdego działania od nakreślenia celu, planu, zastanawiania się po co wykonujemy jakiekolwiek prace i jaki ma być efekt końcowy. I tak trafiłem do Fundacji, gdzie korzystam z wcześniej nabytych umiejętności i świadomie uczę się kolejnych, czyli buduję nową wartość samego siebie.
 Dokonuję większej selekcji zdobywanej wiedzy.
Budujemy siebie całe swoje życie. Albo budujemy porządnie albo byle jak. I takie są potem efekty. Przypominam: zacząć trzeba od fundamentów czyli silnego charakteru i wiary w siebie. Wiary w swoje obecne umiejętności oraz wiary w to, że zdobędziemy kolejne. Inni coś zrobili to ja też potrafię.
 Budowanie siebie to także rozpoznanie, zdefiniowanie i pokonywanie własnych słabości.
Silnie zbudowany człowiek, odpowiednio zmotywowany, zbuduje wszystko.

Buduj dom, buduj siebie.